1.      Święty Ludwik Martin – mąż Zeli, która zmarła mając 45 lat i zostawiając pięć córek, które musiał wychowywać. Najmłodszą z nich była św. Teresa z Lisieux, a jej siostry również zostały zakonnicami. Pod koniec życia Ludwik zaczął chorować psychicznie, ostatecznie znalazł się w zakładzie opiekuńczym Dobrego Zbawiciela w Caen, prowadzonym przez siostry zakonne.  Święci Zelia i Ludwik Martin zostali wyniesieni na ołtarze.

 

Nowenna – dzień 1

Św. Ludwiku, doświadczyłeś zarówno wielkiego szczęścia, jak i bezbrzeżnej rozpaczy, i w obu pozostałeś niezachwiany w wierze. Pomóż nam widzieć Boga w czas naszej próby, nawet wtedy, gdy powtarzamy za Psalmistą:

Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał?
Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?
Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania,
a w moim sercu codzienną zgryzotę?
Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił? (Psalm 13)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dalszy ciąg nowenny tutaj:

Dzień 2

Św. Ludwiku, wraz z Zelią napełnialiście swój dom tak wielką miłością, że daliście światu świętych. Jednak największa nasza pobożność nie chroni nas przez utratą bliskich nam osób i towarzyszącym jej smutkiem. Powtarzamy wraz z tymi, którzy opłakują zmarłych i napełnieni są smutkiem:

Moja dusza nie zaznaje spoczynku ze zgryzoty: podźwignij mię zgodnie z Twoim słowem! (Psalm 119)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin, podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 3

Św. Ludwiku, doświadczyłeś próby zaburzenia umysłu. Zanieś nasze modlitwy do naszego Ojca Niebieskiego, aby w sercu i życiu naszym zapanował pokój.

Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami ocalenia. (Psalm 32)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 4

Św. Ludwiku, Twoja córka Teresa doświadczyła głębokiej depresji, przechodziła okres utraty wiary, a nawet miała myśli samobójcze. Ty jednak pozostałeś dla niej wsparciem. Obyśmy my także okazywali wsparcie innym, pomimo przeciwności, których sami doświadczamy.

Skłoń ku mnie ucho, pośpiesz, aby mnie ocalić. Bądź dla mnie skałą mocną, warownią, aby mnie ocalić. (Psalm 31)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 5

Św. Ludwiku, niech nasi bliscy nigdy nie zapomną słów Twojej córki, św. Teresy: „Jedno słowo, jeden miły uśmiech wystarczają często, aby rozweselić jakąś smutną duszę”. Umacniaj moich najbliższych z problemami zdrowia psychicznego i osoby opiekujące się nimi.

Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo,
i czemu jęczysz we mnie?
Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać:
Zbawienie mego oblicza i mojego Boga. (Psalm 42)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin, podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 6

Św. Ludwiku, złączmy jak Ty swoje cierpienie z cierpieniem Chrystusa. Bądźmy blisko Niego, niosąc nasz własny krzyż.

Pan jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu. (Psalm 34)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin, podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 7

Św. Ludwiku, w Twojej chorobie wspierała Cię z wielką miłością rodzina, przyjaciele i opiekunowie. Pomóż wszystkim wokół nas, obcym i znajomym, otworzyć oczy na cierpiących rozterki duszy. Daj nam otoczyć ich samarytańską miłością, opatrzyć ich rany i podnieść ich na duchu.

Jestem zgnębiony, nad miarę pochylony,
przez cały dzień chodzę smutny.
Jestem nad miarę wyczerpany i złamany;
skowyczę, bo jęczy moje serce.
Nie opuszczaj mnie, Panie,
mój Boże, nie bądź daleko ode mnie!
Spiesz mi na pomoc,
Zbawienie moje – o Panie! (Psalm 38)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 8

Św. Ludwiku, zaufałeś Panu, choć czasem mogło Ci się wydawać, że milczy w obliczu prób, których doświadczałeś. Obyśmy zawsze pokładali swą ufność w Miłosiernym Bogu, który nie zapomina o nas nigdy, nawet wtedy, gdy czujemy się najbardziej opuszczeni.

Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu;
niech się cieszy me serce z Twojej pomocy,
chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem. (Psalm 13)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Dzień 9

Św. Ludwiku, módl się za nami i za osobami pogrążonymi w depresji, przeżywającymi lęki i cierpiącymi na zaburzenia psychiczne oraz tymi, którzy służą im pomocą.

Widziałem jego drogi, jednak chcę go uzdrowić oraz go prowadzić,

i wrócić mu pocieszenie oraz jego płaczącym.

Wyleję słowo ust: Pokój, pokój dalekiemu i bliskiemu – mówi Wiekuisty,

i go uzdrowię. (Iz 57)

Panie, przez wstawiennictwo św. Ludwika Martin podźwignij tych, którzy zmagają się z depresją, lękami, demencją i innymi problemami psychicznymi, i wyprowadź ich z ciemności do swojego przedziwnego światła.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Amen

Kult Matki Bożej Rozwiązującej węzły.

Jakiś czas temu trafiłam na portalu społecznościowym na grupę Matka Boże Rozwiązująca węzły, ponieważ aktualnie się z takim "węzłem" zmagam, zainteresowałam się tematem. Poza zapisem do grupy zapoznałam się z historią kultu obrazu pod takim właśnie wezwaniem.

Historia obrazu sięga 1612 roku, kiedy to małżonkowie Wolfgang z rodu Langenmantel i Sophie Imoff podjęli decyzję o rozwodzie. Mężczyzna pragnął jednak ratować swoje małżeństwo, szukając pomocy u jezuity ojca. Jacoba Rema. Mówiono, że był on świadkiem objawienia się Najświętszej Maryi Panny. Jezuita modlił się o uratowanie małżeństwa Wolfganga. Kiedy szlachcic i zakonnik spotkali się po raz ostatni ojciec Rem zawierzał losy małżonków Matce Bożej Bolesnej. W tamtych czasach wstęga, którą kapłan łączy dłonie ślubujących sobie małżonków pozostawała w ich rękach. Wolfgang przekazał swoją szarfę zakonnikowi, a ten zaczął rozwiązywać powstałe na materiale węzły. Kiedy skończył wstęga zajaśniała blaskiem i stała się śnieżnobiała. Sophi i Wolfgang pogodzili się i pozostali małżeństwem. Z inspiracji tą historią powstał obraz namalowany przez niemieckiego malarza Johanna Melchiora Georga Schmittdnera. Otrzymał on polecenie namalowania obrazu do kaplicy należącej do rodu Langenmantel. Dzieło powstało około 1700 roku, a symbolikę jego elementów opisał badacz Richard Lenar z University of Dayton. Jego zdaniem pokazana na obrazie Maryja miażdżąca głowę węża jest wyrazem jej Niepokalanego Poczęcia. Widoczna nad głową Matki Bożej Gołębica ukazuje ją jako Oblubienicę Ducha Świętego. Maryja trzyma w dłoniach szarfę: z jednej strony anioł podaje jej wstęgę z węzłami a z drugiej kolejny anioł odbiera wygładzoną tkaninę. Na obrazie został przedstawiony również sam Wolfgang. Przez wieki kult Matki Bożej Rozwiązującej węzły nie był szerzej znany.

 

W XX i XXI wieku został on rozpowszechniony dzięki staraniom  Jorge Mario Bergoglio. Pierwszy raz jezuita zobaczył obraz Matki Bożej Rozwiązującej węzły w kościele św. Piotra w Augsburgu,w 1986 roku podczas swojego pobytu w Niemczech. Dzieło to wywarło na zakonniku takie wrażenie, że jego kopię umieścił w kaplicy w Buenos Aires, gdzie pracował. Później będąc już biskupem, Bergolio rozpowszechniał obraz umieszczając jego reprodukcje w kolejnych kaplicach.

 

Przyszły papież 8 grudnia 2011 roku, ogłosił kościół w San Jose del Talar Sanktuarium Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Każdego 8 dnia miesiąca obchodzone jest tam wspomnienie Matki Bożej, główne święto przypada natomiast na 8 grudnia.

 

Nowenna do Maryi pod tym wezwaniem została napisana przez ks. Juan Ramon Celeiro. Modlitwa została zatwierdzona przez papieża Franciszka, który był w tym czasie jeszcze kardynałem.  

 

Nowennę, jak sama nazwa wskazuje, odmawiamy przez 9 kolejnych dni. Na każdy dzień mamy specjalną modlitwę. Oprócz niej zmawiamy codziennie jeszcze pięć dziesiątek (tajemnic) różańca. W nowennie polecamy Matce Bożej jedną sprawę czyli „węzeł”, którą pragniemy aby rozwiązała. Jest to nie tyle prośba o jakiś dar, ale powierzenie określonego problemu, sytuacji z której nie widzimy wyjścia. Prosimy o uwolnienie z krępujących nas więzów, którymi mogą być różne życiowe uwikłania, uzależnienia, sprawy wobec których jesteśmy bezsilni. Matka Boża rozwiązując nasze „węzły” sprawia, że szczególnie doświadczamy Bożej miłości, co pogłębia naszą relację z Bogiem.

 

Jak się modlić:

 

1.      Znak krzyża świętego.

2.     Akt żalu –własnymi słowami lub odpowiednią modlitwą.

3.Trzy pierwsze dziesiątki różańca (części przypadającej na dany dzień).

4.Rozważanie na kolejne dni nowenny.

5. Dwie ostatnie dziesiątki różańca (części przypadającej na dany dzień).

6. Modlitwa do Maryi rozwiązującej węzły:

Dziewico Maryjo, Matko pięknej miłości, Matko, która nigdy nie opuszczasz dziecka wołającego o pomoc, której ręce nieustannie pracują dla dobra Twoich umiłowanych dzieci, a serce przepełnia Boża miłość i nieskończone miłosierdzie – zwróć ku mnie swoje spojrzenie pełne współczucia.

Ty wiesz, jak bardzo brak mi nadziei i jak cierpię, i wiesz, jak te węzły mnie paraliżują.

Maryjo, Matko, której Bóg powierzył rozwiązywanie zawiłości serc Jego dzieci, w Twoje ręce składam wstęgę mojego życia. Nikt, nawet Zły, nie może pozbawić Cię możliwości udzielenia mi miłosiernej pomocy. Nie ma takich węzłów, których Ty nie mogłabyś rozwiązać.

Matko wszechmocna, proszę, weź dzisiaj tę zawiłość (wymienić, jeśli to możliwe) i dla chwały Boga, dzięki Twojej łasce oraz mocy wstawiennictwa u Twojego Syna Jezusa, mojego Wyzwoliciela, rozwiąż ją i rozwiąż na zawsze.

Jesteś pocieszeniem danym mi przez Boga, umocnieniem moich wątłych sił, ubogaceniem w mojej nędzy, oswobodzeniem od wszystkiego, co przeszkadza mi być z Chrystusem. Przyjmij moje wołanie. Chroń mnie, prowadź i strzeż. Ty jesteś moją najpewniejszą ostoją. Amen.

 

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

7.     Znak krzyża świętego.

 

Modlitwy na poszczególne dni:

 

1. Ukochana Matko, Najświętsza Maryjo, Ty, która rozwiązujesz węzły zniewalające Twoje dzieci, wyciągnij ku mnie Twoje miłosierne dłonie. Dziś oddaję Ci ten węzeł… (wymienić go, jeśli to możliwe) i wszelkie zło w moim życiu, którego stał się przyczyną. Daję Ci węzeł, który mnie dręczy, czyni nieszczęśliwym i przeszkadza mi zjednoczyć się z Tobą i Twoim Synem Jezusem, moim Zbawcą.

Uciekam się do Ciebie, Maryjo rozwiązująca węzły, albowiem ufam Ci i wiem, że nigdy nie wzgardziłaś grzesznym dzieckiem błagającym Cię o pomoc. Wierzę, że możesz rozwiązać ten węzeł, gdyż Jezus dał Ci taką władzę. Ufam, że zechcesz uwolnić mnie od tego zniewolenia, albowiem jesteś moją Matką. Wiem, że to uczynisz, ponieważ kochasz mnie miłością samego Boga. Dziękuję Ci, Matko ukochana.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Kto szuka łaski, ten znajdzie ją w dłoniach Maryi.

 

1.      DZIEŃ

Maryjo, najukochańsza Matko, źródło wszelkich łask. Moje serce zwraca się dzisiaj do Ciebie. Uznaję, że jestem grzesznikiem i że potrzebuję Twojej pomocy. Z powodu mojego egoizmu, uraz, braku wielkoduszności i pokory często odrzucałem łaski otrzymywane za Twoją przyczyną. Zwracam się dziś do Ciebie, Maryjo rozwiązująca węzły, abyś wyprosiła mi u Twego Syna Jezusa czystość serca, wewnętrzną wolność, pokorę i ufność. Pomóż mi, abym przeżył dzisiejszy dzień, praktykując potrzebne mi cnoty. Ofiaruję Ci je jako dowód mojej miłości ku Tobie. W Twoje ręce składam węzeł… (wymienić go, jeśli to możliwe), który nie pozwala mi głosić chwały Bożej.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Kto chce Bogu ofiarować każdą chwilę dnia, prosi o pomoc Maryję.

 

2.      DZIEŃ

Matko, Pośredniczko, Królowo nieba, Ty, której dłonie rozdają wszystkie bogactwa Króla, zwróć ku mnie Twoje miłosierne oczy. W Twoje święte dłonie składam ten zniewalający węzeł mojego życia…, wszelkie urazy i pretensje, których on jest przyczyną.

Boże Ojcze, proszę Cię o przebaczenie moich win. Pomóż mi darować wszystkim, którzy świadomie lub nieświadomie stali się przyczyną mojego zniewolenia. Wiem, że rozwiążesz mój węzeł na tyle, na ile Ci zaufam. Przed Tobą, Ukochana Matko i w imię Twojego Syna Jezusa, mojego Zbawcy, który choć tak bardzo znieważony, potrafił przebaczyć – przebaczam teraz na zawsze tym osobom… a także samemu sobie.

Dziękuję, Maryjo rozwiązująca węzły i proszę, módl się o rozwiązanie w moim sercu węzła urazy oraz tego zniewolenia, które Tobie teraz przedstawiam. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Kto chce łask, ten zwraca się do Maryi.

 

3.      DZIEŃ

Święta Matko ukochana, dobra dla wszystkich, którzy Cię szukają, ulituj się nade mną. Składam w Twoje dłonie ten węzeł… Nie pozwala mi on trwać w pokoju, paraliżuje moją duszę, przeszkadza w kroczeniu za Panem i w oddaniu życia na Jego służbę. 

Rozwiąż ten mój życiowy węzeł, o Matko moja. Uproś u Jezusa uzdrowienie mojej sparaliżowanej wiary, która chwieje się pod wpływem uderzeń kamieniami. Wędruj ze mną, Matko ukochana i pomóż, bym zrozumiał, że dzięki tym kamieniom mogę stać się silniejszy, że one pomagają mi w wewnętrznym wzrastaniu, w tym, bym przestał szemrać, nauczył się w każdej chwili dziękować i – ufny w Twoją moc – zachował duchową radość. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Kto chce doświadczyć ciepła, zbliża się do Maryi, która jest odbiciem promieni Słońca.

 

4.      DZIEŃ

Matko rozwiązująca węzły, wielkoduszna i pełna współczucia, zwracam się do Ciebie, by jeszcze raz złożyć mój węzeł w Twoje dłonie… Proszę Cię o Bożą mądrość, bym postępując w świetle Ducha Świętego, rozwiązał wszystkie trudności.

Nikt nigdy nie widział Cię zagniewaną, wręcz przeciwnie, słowa Twoje były tak pełne łagodności, że widziano w Tobie serce Boga. Matko ukochana, daj mi Twoją łagodność i dobroć, abym nauczył się wszystko rozważać w ciszy serca. I jak to czyniłaś w czasie Pięćdziesiątnicy, tak i teraz wstawiaj się u Jezusa, ażebym i ja doświadczył w moim życiu wylania Ducha Świętego. Duchu Boga – zstąp na mnie! Amen. 

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną. 

Maryja wszystko może wyprosić u Boga.

 

5.      DZIEŃ

Królowo Miłosierdzia, składam w Twoje dłonie mój życiowy węzeł… i proszę Cię o cierpliwość serca w czasie oczekiwania, aż go rozwiążesz.

Naucz mnie wytrwałego słuchania słów Twojego Syna, szczerego spowiadania się, przystępowania z wiarą do Komunii Świętej i wreszcie – pozostań ze mną. Przygotuj moje serce na świętowanie z aniołami łaski, którą mi wypraszasz. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Cała piękna jesteś, Maryjo i zmazy pierworodnej nie ma w Tobie.

 

6.      DZIEŃ

Matko najczystsza, zwracam się dzisiaj do Ciebie, błagam o rozwiązanie tego węzła w moim życiu…, o wyzwolenie mnie spod władzy złego. Bóg udzielił Ci wszelkiej władzy nad demonami. Wyrzekam się dziś szatana i wszystkiego, co od niego pochodzi. Wyznaję, że Jezus jest moim jedynym Zbawcą, moim jedynym Panem.

O, Maryjo rozwiązująca węzły, zmiażdż głowę złego. Zniszcz pułapki, które stały się przyczyną zniewolenia w moim życiu. Dziękuję, Matko najukochańsza. Panie Jezu, wyzwól mnie przez Twoją najdroższą Krew. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Jesteś chwałą Jeruzalem i chlubą naszego narodu.

 

7.      DZIEŃ 

Dziewico, Matko Boga, bogata w miłosierdzie, ulituj się nad Twoim dzieckiem i rozwiąż ten węzeł… w moim życiu. Proszę, nawiedź mnie, jak nawiedziłaś Elżbietę. Przynieś mi Jezusa, ażeby On udzielił mi Ducha Świętego. Naucz mnie praktykować cnoty męstwa, radości, pokory, wiary, i jak Elżbiecie, uproś mi łaskę napełnienia Duchem Świętym. Chcę, byś była mi Matką, Królową i Przyjaciółką.

Daję Ci moje serce i wszystko, co do mnie należy: mój dom, rodzinę, dobra zewnętrzne i wewnętrzne. Należę do Ciebie na zawsze. Daj mi Twoje serce, bym mógł robić wszystko, co Jezus mi mówi. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

Zbliżmy się z ufnością do Tronu łaski.

8.      DZIEŃ

Matko Najświętsza, Orędowniczko moja, Ty, która rozwiązujesz węzły, przychodzę dzisiaj, aby podziękować Ci za dobrą wolę w rozwiązywaniu mojego życiowego węzła. Ty znasz ból, który on spowodował.

Dziękuję, o Matko moja, za osuszenie w Twoim miłosierdziu moich łez. Dziękuję, że wzięłaś mnie w swoje ramiona i pozwoliłaś mi przyjąć łaskę Boga. Maryjo rozwiązująca węzły, Matko moja ukochana, dziękuję Ci za rozwiązanie węzłów mojego życia. Okryj mnie płaszczem Twojej miłości, weź mnie pod Twoją obronę, uproś światło i napełnij Twoim pokojem. Amen.

9.      DZIEŃ

Matko Najświętsza, Orędowniczko moja, Ty, która rozwiązujesz węzły, przychodzę dzisiaj, aby podziękować Ci za dobrą wolę w rozwiązywaniu mojego życiowego węzła. Ty znasz ból, który on spowodował.

Dziękuję, o Matko moja, za osuszenie w Twoim miłosierdziu moich łez. Dziękuję, że wzięłaś mnie w swoje ramiona i pozwoliłaś mi przyjąć łaskę Boga. Maryjo rozwiązująca węzły, Matko moja ukochana, dziękuję Ci za rozwiązanie węzłów mojego życia. Okryj mnie płaszczem Twojej miłości, weź mnie pod Twoją obronę, uproś światło i napełnij Twoim pokojem. Amen.

Maryjo rozwiązująca węzły, módl się za mną.

 

Żyzna ziemia

 

Jeśli dziś jesteś ziemią zarośniętą cierniami

 

To nie znaczy, że będziesz nią jutro

 

Jeśli słońce wypala twoje korzenie

 

Możesz stać się jutro żyzną glebą.

 

Jeśli czujesz, że dziś słowo nie wydało owocu

 

Módl się

 

Pan – siewca przemieni glebę Twojego serca.

 

Nie jesteś drogą z której ptaki wydziobują ziarno na zawsze,

 

Pozwól Bogu wyrwać ciernie.

 

Pozwól Bogu zdjąć brzemię troski,

 

Codziennych trosk

 

I módl się aby

 

Krzyża Twojego powszedniego Pan nauczył Cię nieść.

 

I módl się abyś krzyż swój powszedni przyjmował jak chleb

 

Z pokorą, nadzieją, że ma sens

 

Wtedy ręką mocną wyrwie Cię Pan z Twojej otchłani.

 

Wtedy Ogrodnik okopie Cię dobrym słowem ludzi,

 

Których postawi na Twojej drodze.

 

Wtedy Ogrodnik będzie przycinał Twoje liście pychy,

 

Ogrodzi Cię płotem od tych co złym słowem chcą zabić.

 

I wydasz w końcu upragniony owoc.

 

O.